niedziela, lipca 30, 2006

Bulla Pasz!!!


Najlepszym sposobem na odwiedzenie wy
sp z grup Yasawa jest zakupienie tzw. Bula Pass na 8, 14 lub 21 dni. Pass pozwala na poruszanie się pomiędzy wyspami (bez ograniczeń) katamaranem o nazwie Yasawa Flyer II



Nadi (Nandi) - trzecie pod względem liczby ludności miasto Fidżi, położone w zachodniej części wyspy Viti Levu. Tu zaczelismy nasza podroz. Z Hotelu pojechalismy autobusem bez okien do portu gdzie wskoczylismy na statek, ktory codziennie pokonuje droge z portu w Nadi do najdalej polozonej wyspy z grupy „Yasawa Islands” i z powrotem. Zatrzymuje sie przy kazdej wysepce na ktora dostac sie mozna za pomoca lodek, ktore podplywaja odebrac turystow.

Po czterech godzinach wyladowalismy w Sunrise Resort na wyspie Nanuya Lailai gdzie powitano nas pysznym obiadkiem. Dostalismy mala chatke przy samej plazy. Na nastepny dzien moglismy z okna podziwiac wschod slonca. Caly drugi dzien pobytu na Fiji spedzilismy opalajac sie na plazy i nurkujac w czystej wodzie podziwiajac wspaniala rafe koralowa. Czulismy sie jak bochaterowie filmu „Blekitna Laguna”. Przy okazji poznalismy jak zyja tubylcy.



Kolejna wyspa Wanna Taki i osrodek zwany Manta Ray resort. Nazwa wziela sie od olbrzymich plaszczek, ktore mozna tu spotkac nurkujac w przybrzeznych wodach.


Mielismy szczescie bo akurat teraz wielkie plaszczki plywaly blisko osrodka. Na wyspie spedzilismy jeden dzien. Mnie osobiscie podobalo sie ze podawali nam duzo jedzenia, w dodatku pysznego. Dzien spedzalismy glownie na plazy, lub plywajac kajakami. Oczywiscie zajadalismy sie kokosami,ktore spadly z drzewai ktore musielismy sami rozlupac. A uwierzcie nam nie jest to latwa sztuka. Dwie wyspy za nami dwie przed nami.......

c.d.n.......

Sajmon und Hanna

piątek, lipca 28, 2006

Fiji Fiji Fiji

Bulla!
Wlasnie wrocilismy z Fiji. Bylo… ech! Pieknie! Na
lotnisku przywital nas napis „Welcome to the Paradise” i to jest chyba najlepszy opis tego jak bylo.



Fidżi jest lokalnym centrum komunikacyjnym z
wieloma dobrymi połączeniami z Australią, Nową Zelandią, Singapurem i Hawajami oraz ze wszystkimi ważniejszymi portami lotniczymi regionu. Większość turystów ląduje na lotnisku Nadi w pobliżu miasta o tej samej nazwie. Tu wlasnie zaczela sie nasza podroz.


Juz po wyjsciu z samolotu przywitali nas Fidżyjczycy spiewajacy piosenke przywitalna. Pozniej na kazdej wyspie witali nas ta piosenka i glosnym „bulla”. Fidżyjczycy sa niesamowicie przyjazni, zawsze usmiechnieci. Juz drugiego dnia wesolo odkrzykiwalismy wszytkim (tubylcom i innym turystom) „bulla”, co oznacza mniej wiecej tyle co „czesc”.



Pierwszego dnia poplynelismy na najbardziej oddalona wyspe („Nanuya Levu”) na polnoc. Mieszkalismy (doslownie) w domku nad oceanem w pieknym osrodku zwanym „Sunrise Lagoon Resort”. Cudownie bylo podziwiac wschod slonca ( jako pierwsi

ludzie na swiecie- tu przechodzi linia zmiany daty. Na Fiji zaczyna sie nowy dzien kiedy w tym czasie w Polsce zachodzi slonce starego dnia a w Stanach Zjednoczonych wstaje dopiero stary dzien) ) i kosztowac kokosa prosto z drzewa.



Na tej wyspie krecono film zatytulowany „Blekitna Laguna” (Historia dwójki dzieci, które cudem ocalały po katastrofie statku pasażerskiego. Pozostawione samym sobie i oddalone tysiące kilometrów od cywilizacji zamieszkują bezludną wyspę. Mijają lata... Oboje przechodzą przez trudny okres dojrzewania, aż wreszcie ich dziecięca przyjaźń przeradza się w głęboką miłość...). Zreszta to nie jedyny film krecony tutaj w tropikach. Dodajmy jeszcze "Cast Away" (Poza Swiatem ) z Tomem Hanksem na wyspie Cast Away, czy angielska wersje Big Brothera na wyspie Bounty na ktorej spedzilismy cudowna dobe.


Jak sie okazalo nie mozna na niej kupic batonikow Bounty. Skonczyly sie. W sumie bylismy na 4 wyspach, z ktorych najmilej wspominamy chyba pobyt w Sunrise Resort. Wszedzie jednak witala nas blekitna woda, rafy koralowe i niesamowicie przyjaznie nastawieni tubylcy. Zaczynamy opis...

FiJi wprowadzenie


Fidżi leży w południowo-zachodniej części Oceanu Spokojnego. Od północy graniczy z Wallis i Futuną oraz Tuvalu, od zachodu z Vanuatu i Nową Kaledonią, od południa z Nową Zelandią, a od wschodu z Tonga. Wyspy wchodzące w skład kraju są pozostałością zatopionego kontynentu. Na diorytowym i granitowym cokole wznoszą się wygasłe wulkany Państwo położone jest na 322 wyspach i wysepkach pochodzenia otoczonych rafami koralowymi. Spośród nich zamieszkanych jest około 110.

Dwie największe wyspy to Viti Levu i Vanua Levu. Viti Levu stanowi połowę powierzchni Fidżi, na niej położona jest stolica państwa Suwa. Na wyspach wznoszą się góry wulkaniczne sięgające ponad 1200


m n.p.m., porośnięte tropikalnym lasem. Inne duże miasta to Nadi. Fidżi jest jednym z najlepiej rozwiniętych państw Oceanii. Pełni rolę centrum komunikacyjnego i administracyjnego - mieszczą się tu siedziby wielu organizacji międzynarodowych i duża część ambasad obsługujących państwa strefy Pacyfiku.

poniedziałek, lipca 17, 2006

Zima w Sydney


...nasza zima zla!!!"







Nie jest tak zle. Dzisiaj byla tak piekna pogoda, ze postanowilismy sie wybrac na dlugo odkladana wycieczke na Manly. Manly to dzielnica Sydney z piekna plaza i calkiem niezlymi widokami na Ocean i zatoke. Po jednej stronie plaze otacza zatoka z Opera i mostem a po drugiem Ocean. To typowa wakacyjna dzielnica gdzie wiecej jest turystow niz tubylcow. Plaza i wysokie fale to istny raj dla tych ktorzy uprawiaja surfing, windsurfing and scuba diving.




My wybralismy sie na spacer promenada i zrobilismy kilka fotek. Takie typowe zimowe popoludnie


Po powrocie do Centrum zafundowalismy sobie prawdziwa koreanska uczte.





Teraz sie pakujemy i Kociol pyta co zabieramy. Przez najblizsze 7 dni
bedziemy odpoczywac na FIJI. Kilka zdjec z naszego tropikalnego wypadu na pewno pojawi sie na blogu. Do uslyszenia


Sajmon i Kociol