poniedziałek, stycznia 30, 2006

Kellogg's Nutra-Grain iron man series



Shannon Eckstein wygral zawody “Kellogg's Nutra-Grain iron man series” organizowane na plazy Cooge. 22-letni zawodnik pochodzacy z Queensland wygral w biegu finalowym obejmujacym plywanie na desce, plywanie, I plywanie na kajaku. Tym samym zgarnal glowna nagrode w wysokosci 50 000 dolarow. Wczesniej w podobnym biegu wygrala Kristy Cameron, ktora pokonala Kristy Munroe i Emma Wynne. Jak pamietacie plaze Coogee mamy niedaleko dlatego moglem sledzic przebieg wydarzen. Bylo naprawde goraco. Niestety zdjecia tego nie oddadza.

Sajmon

Australia Day



Australia, najmniejszy kontynent ziemski, położony na południe od indonezyjskich wysp Azji Południowo-Wschodniej, odkryty został po raz pierwszy przez Europejczyków w XVI w. Byli nimi Portugalczycy, którzy w tym czasie zakładali swe bazy handlowe w Indiach, Azji Płd.-Wsch. i w Chinach Australia ich jednak nie zainteresowała, gdyż wydawała się niezamieszkała i nieprzyjazna dla Europejczyków pod względem przyrodniczym i klimatycznym.

Po raz kolejny Australię odkrył żeglarz i podróżnik angielski James Cook w 1768 r. Przebadał on wschodnie wybrzeża lądu i stwierdził, że nadają się do zamieszkania przez Europejczyków, nazwał rozpoznane terytoria Nową Południową Walią i zaanektował je dla Korony brytyjskiej

W pierwszym rzędzie postanowiono w Nowej Południowej Walii, jak nazwał Cook odkryty przez siebie nowy kontynent, zorganizować kolonie karne dla skazanych przestępców. Pierwsza portowa osada Port Jackson (późniejsze Sydney), zaczęła przyjmować skazańców brytyjskich już w 1788 r. Przypadła im pionierska rola w zagospodarowaniu wschodnich wybrzeży Australii. Karczowali oni lasy, zagospodarowywali ugory, hodowali owce na rozległych sawannach. Ale przede wszystkim budowali wzdłuż wybrzeży osady, które później przekształciły się w miasta portowe. Co roku 26 stycznia Australijczycy swietuja na pamiatke przybycia tu pierwszych skazancow. Wypilismy z tej okazji po piweczku. Happy Australia Day

Sajmon

Wielki Final Australian Open 2006



Australijscy komentatorzy jeszcze przed finalem jednoznacznie typowali Szwajcara na zwyciezce. "Kopciuszek kontra mistrz"- to jeden z tytulow tutejszej prasy. Jezeli byl ktos kto jeszcze po pierwszych dwoch setach wierzyl, ze Marcos da rade wygrac z mistrzem to juz po trzecim secie nie mial obiekcji. Roger Federer pokonal 5-7 7-5 6-0 6-2. Marcosa Baghdatisa. Zwycięzca czterech turniejow wielkoszlemowych Jim Courier komentujac to spotkanie zastanawial sie jaka taktyke przyjal Szwajcar. Dlaczego gral takiego "bezpiecznego tenisa". Jak sie okazalo taka gra przyniosla oczekiwany rezultat. Potem byly lzy szczescia i gratulacje, ktore przekazal zwyciezcy Rod Laver, legenda Australijskiego tenisa.
Oto co powiedzieli zaraz po meczu Federer i Baghdatis:

"What can I say?" -Federer

"I don't know what to say.

"I would like to congratulate Marcos first, well done. I hope you (Baghdatis) know how much this means to me.

"I guess it's all (emotion) coming out now, God. I've had some hard speeches but it's a little rough right now."

Baghdatis, zaakceptowal przegrana z godnoscia mowiac:

"It's like a dream,"

"It's fantastic.

"It's a dream come true.

"I'm in the final, I played the final, I lost. It's just amazing." -
( to bylo stwierdzenie, ktore rozbawilo wszystkich zgromadzonych na korcie. Gra slow. "Jestem w finale, gralem w finale przegralem, to po prostu niesamowite")



Sajmon

piątek, stycznia 27, 2006

Weekend w Melbourne


Kim Clijsters nie chciala pozwolic na cudowny powrot Martiny Hingis i wygrala z nia 6-3, 2-6, 6-4.
W pierwszym secie Martina nie mogla sie odnalezc i bylo widac duzo przewage Kim. W drugim secie Belgijka popelnila zbyt duzo niewymuszonych bledow i w rezultacie go przegrala. Poczatek trzeciego seta to rowna gra obu tenisistek. W polowie Hingis zaczela robic wiecej bledow i przegrala.
Jednak dla niej wejscie do cwiercfinalu to w tym roku naprawde wielkie osiagniecie. Po meczu z Samantha Stosur Hingis zadzwobnila do Mamy i poczwalila sie ze zwyciestwa i byla szczesliwa ze udalo jej sie tak wysoko zajsc. Mama, ktora caly czas jest trenerka Szwajcarki najpierw zganila corke za gre wytknela bledy a potem powiedziala "skoro juz zaszlas tak wysoko to po prostu wygraj TURNIEJ". Niestety nie udalo sie.
Wczoraj Justine Henin-Hardenne wygrala latwo z Rosjanka Sharapova a Amelie Mauresmo pokonala Kim Clijsters. Meczu nie dokonczono z powodu kontuzji Belgijki.

Oczywiscie najwieksza sensacje wzbudzil wczoraj Marcos Baghdatis wygrywajac z Argentynczykiem Davidem Nalbandianem 3-6 5-7 6-3 6-4 6-4. Jeszcze na poczatku zawodow nikt nie slyszal o Baghdatisie a on dzieki porywajacej grze zagra o tytul przy okazji stajac sie bochaterem narodowym.

środa, stycznia 25, 2006

Co za Widowisko!!!


Wczoraj na kortach Australian Open Justine Henin-Hardenne pokonala 2-6 6-2 6-3. No.1 Lindsay Davenport To spotkanie ogladala Charlize Theron, ktora przyleciala do Australii promowac w Sydney i w Melbourne swoj najnowszy film Zwyciestwo nie bylo latwe i Justine musiala sie troche nabiegac.



Zaraz po tym meczu piekne widowisko zaprezentowala para Marcos Baghdatis Ivan Ljubicic. Baghdatis po rewelacyjnej grze ogral przeciwnika w pieciu setach 6-4 6-2 4-6 3-6 6-3 po trzech godzinach i siedemnastu minutach. Po latwych dwoch setach Marcos oddal dwa nastepne, zeby w rezultacie wygrac w piatym decydujacym.

To spotkanie i tak nie bylo najdluzszym w tegorocznych zmaganiach tenisistow w Melbourne. Dzisiejszy dramatyczny mecz miedzy 21-szym w kwalifikacji Niemcem Nicolasem Kieferem I 25-tym Sebastienem Grosjeanem obfitowalo w sporo niespodziewanych zwrotow akcji I kosztowalo zawodnikow sporo nerwow. Wlasciwie nerwy puscily najpierw Niemcowi, ktory dwukrotnie domagal sie przyznania punktu i nie uznal autu, a potem niewytrzymywal Francuz, ktory doslownie prawie pobil sedziego technicznego,ktory przyznal punkt Niemcowi po tym jak ten niekontrolujac swojej rakiety rzucil nia prawie w przeciwnika. Robilo sie goraco. Takiego spotkania powiem szczerze nigdy jeszcze nie widzialem. Cios za cios. Po trwajacym prawie PIEC godzin maratonie tenisowym, w ktorym Kiefer wielokrotnie dochodzil do sytuacji kiedy mial Metch Point wygral w koncu 6-3 0-6 6-4 7-6 (7/1) 8-6

Zaraz po tym meczu Amelie Mauresmo gladko zmiotla z kortu Patty Schnyder 6-3 6-0. I to chyba byla niespodzianka

Ja juz z niecierpliwoscia czekam na wieczorne spotkanie, w ktorym Martina Hingis mam nadzieje pokona Kim Clijsters

Sajmon

poniedziałek, stycznia 23, 2006

Tropikalne Upaly w Australii.


Slyszalem ze w Polsce arktyczne chlody. W niektorych rejonach temperatura spada do -30 stopni.
Bardzo wam wspolczujemy, ale cieszymy sie jednoczesnie ze nie musimy tego przezywac

Brrrrr.. W Sydney ndzisiaj bylo 31 stoni.
Na rozgrzewke przesle wam cos co widzielismy i cos co napewno niebawem zobaczymy ( ten duzy kamyk )



Trzymajcie sie w te mrozy. Two mam nadzieje ze niezamarzles w lazience he he he .


Sajmon

piątek, stycznia 20, 2006

Kilka fotek z Melbourne





Kibice Australian Open 2006













Sajmon

czwartek, stycznia 19, 2006

Gooorace kielbaski...

Wlasnie dowiedzialem sie ze ojciec znanej tenisistki
Damir Dokic powiedzial ze myslal o uprowadzeniu swojej corki Jeleny i straszyl zabiciem Australijczykow, ktorzy odpowiedzialni sa za jej powrot do kraju. Damir dodatkowo twierdzi ze chce zrzucic babe nuklearna na Australie. Twierdzi, ze chce sie zemscic na ludziach odpowiedzialnych za porazke Jeleny na kortach w Melbourne.

“Nie jestem szalony twierdzac ze chce zrzucic babe, szaleni sa ci ktorzy daja ci gorace kielbaski przed meczem kiedy na zewnatrz jest 40 stopni w cieniu.”
Jelena zakrywa ze wstydu twarz......( po co jadlam te kielbaski)

Sajmon

Australijski dzien na kortach w Melbourne

Czwarta na swiecie Rosjanka Maria Sharapova przeszla do trzeciej rundy Australian Open 2006 po pokonaniu Amerykanki Ashley Harkleroad 6-1 ;7-5 na korcie “Rod Laver Arena” w srode wieczorem. Wygranie pierwszego seta zajelo Rosjance zaledwie 25 minut za to w drugim stracila na moment kontrole i ostatecznie skonczyla go wygrana 7-5.

Mialas maly problem w drugim secie prawda?

MARIA SHARAPOVA: Tak Gralam bardzo dobrze pierwszego seta. W pewnym momencie niespodziewanie przecielam sobie stope i stapanie na niej bylo bardzo bolesne. Zamiast skupic sie na grze myslalam o urazie i wylaczylam sie na moment.

Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo.

Dzisiaj Szwed Roger Federer wygral gladko z Niemcem Florianem Mayerem

6-1 6-4 6-0 a caly mecz trawl ledwo 72 minuty.

Ale tak naprawde dzisiejszy dzien nalezy do Australijczykow. Peter Luczak dopingowany liczna australijska publicznoscia po zacietym spotkaniu pokonal w pieciu setach Belga Oliviera Rochusa. Wczesniej Australijka Samantha Stosur latwo pokonala pochodzaca z Serbi i Czarnogury Anne Ivanovic ( na zdjeciu obok ) 6-3; 7-5

O 19.30-sci zacznie sie spotkanie na ktore wszyscy kibice australijscy czekaja: Lleyton Hewitt kontra argentynczyk Juan Ignacio Chela. Jak powiedzial na wczorajszej konferencji prasowej Hewitt- dla mnie to bedzie bardzo trudne spotkanie-Dodatkowo sytuacje podgrzewa fakt ze w Argentynie Hewitt jest w pierwszej piatce znienawidzonych tenisistoew a wczoraj trener LleytonaRoger Rasheed powiedzial, ze Chela bedzie dzis wrogiem publicznym numer jeden. Mecz bedzie ostry, ale nikt nie wierzy tutaj ze sympatyczny Australijczyk moze dzis przegrac

Sajmon

poniedziałek, stycznia 16, 2006

Australian Open Day One

Poniedzialek 16 stycznia
Grajaca pierwszy raz w zyciu na tak duzej imprezie 18- letnia Bulgarka Tzvetana Pironkova zaliczyla miewiarygodne zwyciestwo nad faworytka Venus Williams. I do tego zrobila to w pieknym stylu. Ogladajac mecz po pierwszym secie bylem przekonany ze dla Williams bedzie to latwy spacerek. Pierwszego seta wygrala latwo 6-2. W drugim secie sensacja. Williams zaczerla ciezko oddychac, meczyla sie i popelnila wielka ilosc niewymuszonych bledow przegrywajac drugiego seta 0-6.
Trzeci set to zaciety pojedynek. Najpierw Pironkova odskakuje na 4-2 w gemach. Kiedy juz wydawalo sie ze zmaczona Williams nie bedzie w stanie odrobic straty, mlodzienczy zapal i male doswiadczenie Pironkovej powoduje ze popelnia kilka prostych bledow co w rezultacie doprowadza do przewagi doswiadczonej Williams 6-5 w gemach (set trzeci ). Potem kolejne bledy Williams ( w sumie w ciagu calego spotkania zrobila ich 65 ) i niewiarygodna gra Pironkovej spowodowaly ze mlodziutka Bulgarka wygrala cale spotkanie i ze lzami szczescia w oczach schodzila z glownego kortu "Vodafone Arena" w Melbourne Park.
Naprawde milo bylo popatrzec na 148 minut pieknej gry. Sensacja pierwszego dnia to Venus Williams ktora nieoczekiwanie przegrywa z 94-ta w rankingu WTA Bulgarka i konczy gre singlowa w Australian Open 2006

Dzisiaj jeszcze wystapi nasza Polska zawodniczka Marta Domachowska, ktora niestety trafila na doskonale dysponowana Belgijkę Justine Henin-Hardenne, ktora wygrala w ostatni piatek tenisowy turniej w Sydney i raczej nie da naszej rodaczce szans. Ale jak widac w tenisie wszystko zdarzyc sie moze. Trzymajcie kciuki
Sajmon

poniedziałek, stycznia 09, 2006

Witajcie wszystkie smutasy!!!



Dzisiaj przeczytałem sobie znowu dwa rozdzialy smutnej twórczości „dzidzi”. Kociol pyta po co to robie. Sam nie wiem. Czuje jakas wewnetrzna potrzebe uświadamiania sobie ze ten swiat, który ona opisuje to tylko wytwor chorej wyobrazni, ze to koszmar którego my nie musimy przezywac. Wystarczy ze spojrzymy przez okno na piekne słonce lub pojdziemy na spacer brzegiem oceanu i zastanawiamy się dlaczego ludzie maja w sobie tyle smutku. Jakze inne były by te opowieści pisane przez Australijczyka, który cale zycie spędził na Goldcoast gdzie plaze zachwycaja swoim widokiem i wakacje trwaja caly rok; surfujac na desce i imprezujac ze znajomymi. Czy naprawde trzeba sobie w naszym kraju „wybijac żeby” by się nie odróżniać od innych i czy naprawde jesteśmy tak zacofani ze nie potrafimy zachowac się na lotnisku..? Tak nas widzi „pisareczka”.
Wiem ze potrafimy niezle sobie radzic z nowymi sytuacjami. Mamy maly współczynnik tego co tu Australijczycy nazywaja „resistance to change”. Odnajdujemy się w nowych sytuacjach. Potrafimy się zmienic, zmienic nasze zachowanie by się dostosowac do nowego otoczenia. Niestety przy okazji tracimy to czego zazdroszcza nam inni. Przestajemy być tak życzliwi gościnni i pomocni jak u siebie w domu. Polacy za granica; szczególnie ci którzy wyjechali kilka ladnych lat temu- pomimo tej przykrywki jedności wspólnoty polskości czy polskich klubow i wspolnych spotkan staja się bezdusznymi potworami które zwracaja uwage tylko na koniec swojego nosa. Boja się ze możesz ich o cos poprosic i będą musieli wymyślać 1000 wymowek. Zyja w zupełnie innym swiecie, wierzac ze Polska to dalej kraj zacofany i temat wstydliwy. Miałem okazje porozmawiac z kilkoma osobami w sile wieku, których przekonania sa potwornym wypatrzeniem polskiej rzeczywistości. To dziwne ze ci ludzie maja w sobie taka wielka nienawiść do Polski i wszystkiego co polskie.
Niektórzy mogą pomyśleć; niestety tak się tu zyje takie sa realia mieszkania na zachodzie. To dlaczego Australijczycy potrafia być tak życzliwi. Dlaczego maja tyle radości i pogody zycia. Dlaczego kierowca autobusu potrafi zboczyc z wyznaczonej trasy i podwieźć cie gdzies bo jestes w potrzebie a dobra znajoma z Polski udaje ze jestes powietrzem. Przeciez mieszkamy w tym samym miescie.
Kwestia czasu jest jednak sprawa tego jak będzie wyglądała organizacja „polonii” w ojczyźnie misiow Koala. Już teraz dzieci polskich emigrantow chętniej ucza się angielskiego niż jezyka ojczystego, maja australijskich kolegow i koleżanki i wybieraja australijskie kluby i dyskoteki a nie polskie. „Oni” już sa Australijczykami. A nowi Polacy którzy przylatuja tutaj opowiadaja o Polsce i rozkoszuja się urokami Australii. Pozostaje tylko obawa żeby prędzej czy pozniej nie wyszedl z nich ten „smutek” tak charakterystyczny dla przeciętnego Polaka i tak widoczny w opowieściach napisanych przez nasza swiatowa koleżankę.

S

piątek, stycznia 06, 2006


Dzisiaj przeczytałem w polskim Newsweeku o sytuacji Polakow szukających łatwych pieniędzy w Irlandii. Jak to wszystko czytam to podświadomie ciesze się ze tu pomimo tylu studentow szukających pracy jest znacznie łatwiej o nia. Co wiecej Australia szanuje ludzi którzy chca i dobrze pracuja. Nie wazne na jakim stanowisku. Na wlasnej skorze poczułem co to znaczy szukac roboty w Dublinie. Niedosc ze to szare i śmierdzące miasto to na dodatek Polak Polakowi wilkiem. Gazeta opisuje wydarzenia które mialy miejsce we wrzesniu. Tak…dopiero teraz dostaliśmy paczke od moich rodzicow. Czekaliśmy na nia ponad trzy miesiące. Okazalo się ze poczta australijska poddala paczke kwarantannie. I to przez kilka opakowan witaminy C które nam rodzice wyslali. Ciekawe ze kazde opakowanie pozbawione jest jednej tabletki.

kwarantanna - Australia jest krajem posiadajacym bardzo restrykcyjne regulacje dotyczace zakazu wwozenia wszelkich produktow pochodzenia roslinnego i zwierzecego. Wjezdzajac na tereny Australijskie, pod zadnym pozorem nie nalezy przewozic jedzenia, a wszelkie pamiatki z drewna podlegaja kwarantannie. Jak sie okazuje tabletki ziolowe na wzmocnienie tez...

Spodziewamy się ze celnicy badali witaminki bo może myśleli ze to jakies narkotyki a może zazywali w celu wzmocnienia się. Najważniejsze ze paczka dotarla i możemy cieszyc czytając polskie literki. Kociołek dodatkowo cieszy się z nowej książki która dostala od mojej mamy. Obiecala ze przeczyta jak tylko znajdzie czas. A czas nas goni…..

środa, stycznia 04, 2006

NOWY ROK 2006......




Nowy rok.........

Jeszcze przed wyjazdem do Australii zastanawialismy sie jak to bedzie spedzac swieta w Lecie. Juz wigilia i pierwszy dzien swiat na plazy to calkiem przyjemne uczucie a teraz SYLWESTER!!!
Poczatkowo zapowiadalo sie ze spedzimy go osobno bo Kociol mial pracowac. W ostatniej jednak chwili okazalo sie ze ma wolny wieczor i planowalismy sie wybrac na impreze wieksza grupa znajomych. Wiem ze Kociol strasznie sie napalil i mial wielkie oczekiwania co do tej szczegolnej nocy w roku. Jak sie jednak okazalo ludzie, z ktorymi planowalismy sylwestra nie staneli na wysokosci zadania i po mimo naszych staran nie raczyli nawet sie spotkac przed polnoca.
Tak czy inaczej ja bawilem sie swietnie dzieki ludziom ktorych poznalismy czekajac na wspanialy pokaz sztucznych ogni no i..... dzieki dopalaczom w postaci pifa....O polnocy znalezlismy zatloczone miejsce i staralismy sie zobaczyc sztuczne ognie...wydaje mi sie ze Kociol nie bawil sie najlepiej bo myslal ze wyladujemy jednak ze znajomymi na imprezie. Ja jednak uwazam ze warto bylo zobaczyc jak wybucha 320 ton fajerwerkow a ludzie szaleja dookola wpadajac sobie na wzajem w ramiona...

Z innych wydarzen ... w Nowy Rok na plazy Bondi zagral Fatboy Slim a w AQuarium Plaza setem wszystkich zaskoczyl angielski dj radiowy Pete Tong ( BBC radio One )


H&S and Friends....

Coogee Noca



....oj jak cudownie kolysac sie wsrod fal.....


Dzisiaj wieczorem kociolek namowil mnie na spacer po plazy. Juz od dluzszego czsu mielismy ochote pochodzic po chlodnym piasku i poogladac gwiazdy, ale jakos nigdy nie moglismy sie zebrac. Wieczor byl cudowny i spacer nam sie udal. Chociaz niebo bylo troche zachmurzone to i tak bylo widac gwiazdy i ksiezyc.

H&S

wtorek, stycznia 03, 2006

Rolex Sydney Hobart Yacht Race




Hej

Regaty sa cudowne. Wspaniale przezycie ogladac najwieksze wydarzenie w swiecie zeglarskim. Poszlismy z Kociolem na linie startu. Piekne zaglowki zaczely sie ustawiac na kwadrans przed decydujacym wystrzalem oznaczajacym start. Na dwie minuty przed rozpoczeciem wszystkie zgromadzily sie jedna przy drugiej i to byl porywajacy widok. Wystrzal i poszly. Dopingowalem siodemce Alfa Romeo ale wygrala.....inna zaloga
The Australian team of Loki and Quantum Racing have won the Rolex Challenge international offshore teams racing series that ended with the 61st Rolex Sydney Hobart Yacht Race.
The Australian team of Quantum Racing, a DK46, skippered by Ray Roberts, and Stephen Ainsworth’s new Loki, a Reichel/Pugh 60, finished the series with 84 points under a modified low-scoring system.

H&S

Jestesmy w Polskiej Edycji Newsweeka


Hej

Nasze zdjecie znalazlo sie w polskiej edycji Newsweeka Jezeli myslicie o podrozy do Australii
i zamieszkaniu w Sydney piszcie do nas.

Wycieczka Na Polnoc!




Czesc
Byliśmy na cudownej 3 dniowej wycieczce. Wynajęliśmy auto ( Toyota Corolla 1.8 ) i razem z moim kolega grzeskiem i kolezanka ze szkoly Asia ruszyliśmy na polnoc, co tu oznacza w strone większych upałów. Jako kierowca musze powiedziec wam ze jazda po lewej stronie nie jest taka prosta. Kierunkowskazy sa tam gdzie u nas wycieraczki a wycieraczki na odwrot. Caly czas mi się mylilo. Przy cofaniu patrzyłem do tylu nie przez to ramie co trzeba, a na radzie caly czas się zastanawiałem czy nie wjade pod prad. Po kilku smiesznych sytuacjach za kolkiem wyjechaliśmy w koncu z Sydney. Pierwszy przystanek Reptile Park, gdzie mieliśmy okazję pogłaskać kangury. Widzieliśmy również miłe zwierzątka Australijskie typu węże, ogromne pająki, krokodyle i prawie metrowe jaszczurki. Po parku odwiedziliśmy plaże Terrigal, gdzie Grzesiu skorzystał z kąpieli w oceanie. Wieczorem zajechaliśmy do Hunter Valley, obszaru winnic. Tutaj rozczarowanie ; spodziewaliśmy się, że zastaniemy otwarte winnice, gdzie będziemy mogli próbować wina. Niestety, wszystko było pozamykane na cztery spusty. Zrobiliśmy w tył zwrot i pojechaliśmy w kierunku morza. Zamknięte winnice wynagrodziliśmy sobie wizytą w Bottle shop i zakupem dwóch butelek wina. Noc spędziliśmy w motelu.We wtorek przejechaliśmy przez busz w górach Wododziałowych. Dojechaliśmy nad piękny wodospad Ellenborough, gdzie przywitała nas ogromna jaszczurka. Ciekawe było to, że taką samą jaszczurkę pokazywali nam dzień wcześniej w Parku, a tutaj spotkaliśmy ją na żywo. Super. Po wodospadzie pojechaliśmy w stronę morza. Dotarliśmy na najpiękniejszą plażę, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Widoki zapierają dech w piersiach. Ledwo doszliśmy na plażę, a Grzegorz zaczyna coś krzyczeć. Co się okazało ; w wodzie pluskały się ; delfiny. Chłopcy zaliczyli kąpiel z delfinami. Bosko, cudownie, pięknie! Nie da się opisać, jak było cudownie! Wieczorem dojechaliśmy do Nelson Bay, gdzie zatrzymaliśmy się na noc. Rano udaliśmy się na niestety tylko godzinną wycieczkę jachtem. Wokół nas skakały delfiny. Przeżycia niesamowite. Do tego cudowna pogoda, przejrzysta woda; żyć nie umierać i przeprowadzać się w takie miejsce. Po delfinach pojechaliśmy na półwysep do Tanilba Bay. Stąd udaliśmy się na dwu godzinną pieszą wycieczkę po buszu w celu poszukiwania koali. Znaleźliśmy 4 sztuki, a właściwie to 5, bo jeden miś, a raczej pani misiowa, siedziała z dzieckiem. Misie koala to takie śmieszne zwierzątka, co siedzą na drzewie cały rok. Nigdzie się nie chowają, nawet jeśli pada. Po prostu siedzą i jedzą liście bambusa. Zapytaliśmy pana przewodnika; jak się okazuje: misie koala wcale nie są ubzdryngolone alkoholem z dzewa eukaliptusowego. Liście są toksyczne, jednak misie mają tak długie jelita, że bez problemów trawią i nic im się nie dzieje. Nie są pijane, na haju, ani nic takiego. Wracając do Sydney zatrzymaliśmy się na kolejnej plaży. Kąpiel, wędrówka po skałach i wreszcie, niestety, powrót do domu; Wycieczka była cudowna, Australia jest piękna; A My mamy 600 zdjec
H&S